Goście się bawią. Goście się nie bawią. Dwa odmienne weselne scenariusze.

Ustalmy sobie na początek: to zupełnie naturalne, że zdarzają się imprezy gdy goście nie szaleją na parkiecie do upadłego. I równie naturalne jest to, że na innych… wolą siedzieć przy stole! 

 

Każdy z nas jest inny, prawda? 

 

Gdy takie “inności” zbierzemy w ilości kilkudziesięciu lub kilkuset - mamy całkiem ciekawe spektrum różnorodności, prawda? Tak powstają właśnie imprezy. Niezależnie od tego, czy mówimy o weselu, osiemnastce - czy balu sylwestrowym. 

 

Na każdej imprezie spotykamy różnych ludzi, podobnie jak spotykamy ich na co dzień, dosłownie wszędzie. I teraz przychodzi moment, gdy chciałbym zadać pytanie: kiedy towarzystwo na imprezie dobrze się bawi, jakie są wskaźniki dobrej zabawy, po czym ją rozpoznać? 

 

Nie chodzi tylko i wyłącznie o to, aby parkiet nie pustoszał. Nie chodzi również o to, aby goście dosłownie wyrywali się do każdej zabawy, wszyscy bez wyjątku. Każdy bawi się na swój sposób! 

 

Niektórzy uwielbiają spędzać czas na imprezach dość spokojnie: przy rozmowach, dobrym jedzeniu, nie przepadają za tańcami ani integracją. I komuś “z boku” może się wydawać, że oni się wcale nie bawią. Nic bardziej mylnego! Bawią się świetnie w swoim towarzystwie, w swoim stylu. Będą mieć świetne wspomnienia i wyjdą zadowoleni. 

 

I mamy też tych, którzy jeśli w grę wchodzi jakakolwiek impreza - to u nich parkiet, drinki i zabawa do białego rana, do ostatniego gościa! Widzimy ich wszędzie, mnogość atrakcji i dobra energia wręcz ich nakręca. Tańczą, piją, jedzą, śmieją się. Słyszymy ich śmiech przy księdze gości, do jakichkolwiek zabaw zgłaszają się pierwsi i bawią przy nich wybornie. 

 

Do czego dążę…? 

 

Nie mierzmy wszystkich swoich miarą. Jeśli ja lubię głośne imprezy, tańce i zabawy - wcale nie oznacza to, że inni będą lubić dokładnie to samo. Fakt, że wolą siedzieć przy stoliku i sączyć drinki przy rozmowie - nie oznacza, że się nie bawią! 

 

Co jeszcze? Najważniejsze zostawiłem sobie i Wam na koniec. Są takie imprezy, na których można dosłownie na rzęsach stawać a parkiet… nigdy nie będzie pełen. Mimo to goście mogą wyjść z imprezy naprawdę zadowoleni! 

 

Procent zapełnienia parkietu nie definiuje udanej imprezy. 

 

Tak samo ilość gości biorących udział w zabawach.