Dlaczego czasami warto odpuścić?
Nie warto być perfekcjonistami. Możecie mi wierzyć (lub nie), że dążenie do absolutnej perfekcji - zazwyczaj nie ma prawa się dobrze skończyć, z całą pewnością też nie przynosi radości, której chcielibyśmy doświadczyć. Owszem, bardzo dużo można zaplanować, dopilnować. Istnieje jednak zawsze ta niewielka luka, którą mogą - ale wcale nie muszą - wypełnić wszelkie sytuacje niespodziewane, totalnie zaskakujące.
Jak zapobiec takim sytuacjom?
Oczywiście, najważniejsze jest dobre przygotowanie. Im dokładniej przygotujemy się do naszego ślubu i wesela - tym mniej niespodzianek wyskoczy niespodziewanie. Swoje przygotowania rozpocznijcie przede wszystkim od szczegółowego planu, który będzie zawierał wszelkie niezbędne kroki. Następnie starajcie się je odhaczać regularnie i terminowo. Im mniej zostawiacie sobie na “później” - tym lepiej dla Waszego spokoju!
Warto mieć plan B, owszem. Niekoniecznie jednak na każdą okoliczność, niekoniecznie w przypadku każdego punktu scenariusza. Jeśli organizujecie ślub plenerowy - zadbajcie o alternatywne miejsce na wypadek niepogody. To oczywiste. Nie musicie jednak zastanawiać się, co będzie jeśli stanie się X, zabraknie Y, i tak dalej, i dalej. To się zdarza bardzo rzadko, weźcie głęboki oddech i róbcie swoje!
Odpuszczajcie sobie i… innym
Minimum zaufania to coś, co determinuje bardzo wiele. Opierając się na nim, możemy pójść o wiele dalej, niż bez niego. Zatrudniając określonych usługodawców - wybieramy ich z jakiegoś konkretnego powodu. Decydując się na nich - podpisujemy szczegółową umowę, która nas zabezpiecza. Ustalamy wszystko bardzo dokładnie, nie ma tutaj miejsca na jakiekolwiek niedomówienia.
Pozwólcie odpowiednim ludziom (na odpowiednim miejscu) zająć się tym, co dla Was ważne. Minimum zaufania, maksimum ustaleń w toku współpracy i… wszyscy będą zadowoleni!
Czasami macie wyobrażenia, które nijak się mają do Waszego budżetu, miejsca, możliwości. Wydaje Wam się, że to jedyna słuszna opcja i dążycie do niej za wszelką cenę. Tak, jakby nie istniały żadne półśrodki, jakby kompromisy nie miały prawa bytu. Odpuśćcie! Nie musi być niczym z Pinteresta, ma być w Waszym stylu, czyli unikalnym! Zamiast za wszelką cenę kopiować inspiracje, postawcie na unikalne rozwiązania.
Jesteśmy nauczeni tych wszystkich motywacyjnych haseł typu “niemożliwe nie istnieje”, podczas gdy to niemożliwe naprawdę może się pojawić na naszej drodze. I warto sobie wówczas po prostu odpuścić, zająć tym co dla nas najlepsze i… osiągalne.
Powodzenia!